Od zawsze podobała nam się twórczość tej „suki”. Podziwiamy
nie tylko za twórczość…Przesłanie jej brzmi :„Bądź sobą (bitch on da beach)” :P”
Długo czekaliśmy na płytkę, która od dawna była promowana EP
Kiedy przyjdziesz do mnie.
Dla nas objawienie niczym MM czy Pj Harley itp.Na dodatek elektry mnóstwo <3 Świetnie!
Mieszanka stylów od popowych smaczków do mega hardcorowych.
Toż to wszystko, co lubimy w muzie. Świetne TXTy, stylizacja…no
i głos…Mega rockowy <3 Chcielibyśmy usłyszeć go w jakiejś balladzie, by móc
uzmysłowić sobie ten fenomen.
Królowa Łez pokazuje jej sensitiwość, pomimo tego, że odbierana
jest jak hardkorówa.
Oj trzeba było zobaczyć G 10 lat temu. Bojówki, za duża
bluza z kapturem, paznokcie pomalowane na czarno, brwi skoszone, 3 kg srebra na palcach, muza
typu MM NiN Deftones Limp bizkit System of a Down itp…oj działo się…ale
charakter jakiś tam :P wypracowało.
Może dlatego kochamy Oną, bo sobą chce być i ma wyje….chane!
na wszystko.
Dla mnie ONA ponadczasowa!. Metamorfoza Chylińskiej przez te lata bardzo, ale to bardzo autentyczna - nie ma tu niczego sztucznego, prawdziwa kobieta -artystka :)
OdpowiedzUsuńSzczera, prawdziwa...są tylko dwa warianty...albo kochać, albo nienawidzić. My kochamy na 1000%
UsuńFajna muza :)
OdpowiedzUsuńPłytka wymiata <3
UsuńJa Chylińską lubię/nielubię właściwie w każdej odsłonie. Zawsze mogę za cos chwalić i za coś się przyczepić :)
OdpowiedzUsuńAle ONA to była ONA i chyba nic jej nie przebije :)
<3 też bardzo kochamy i doceniamy <3
Usuń