piątek, 30 września 2016

Agnieszka Chylińska Forever child



Od zawsze podobała nam się twórczość tej „suki”. Podziwiamy nie tylko za twórczość…Przesłanie jej brzmi :„Bądź sobą (bitch on da beach)” :P”

Długo czekaliśmy na płytkę, która od dawna była promowana EP Kiedy przyjdziesz do mnie.

Dla nas objawienie niczym MM czy Pj Harley itp.Na dodatek elektry mnóstwo <3 Świetnie!

Mieszanka stylów od popowych smaczków do mega hardcorowych.

Toż to wszystko, co lubimy w muzie. Świetne TXTy, stylizacja…no i głos…Mega rockowy <3 Chcielibyśmy usłyszeć go w jakiejś balladzie, by móc uzmysłowić sobie ten fenomen.

Królowa Łez pokazuje jej sensitiwość, pomimo tego, że odbierana jest jak hardkorówa.

Oj trzeba było zobaczyć G 10 lat temu. Bojówki, za duża bluza z kapturem, paznokcie pomalowane na czarno, brwi skoszone, 3 kg srebra na palcach, muza typu MM NiN Deftones Limp bizkit System of a Down itp…oj działo się…ale charakter jakiś tam  :P wypracowało.

Może dlatego kochamy Oną, bo sobą chce być i ma wyje….chane! na wszystko.




6 komentarzy:

  1. Dla mnie ONA ponadczasowa!. Metamorfoza Chylińskiej przez te lata bardzo, ale to bardzo autentyczna - nie ma tu niczego sztucznego, prawdziwa kobieta -artystka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczera, prawdziwa...są tylko dwa warianty...albo kochać, albo nienawidzić. My kochamy na 1000%

      Usuń
  2. Ja Chylińską lubię/nielubię właściwie w każdej odsłonie. Zawsze mogę za cos chwalić i za coś się przyczepić :)
    Ale ONA to była ONA i chyba nic jej nie przebije :)

    OdpowiedzUsuń