Marynowane prawdziwki
Sezon w pełni. U nas lubuskie lasy wynagradzają poprzednie lata
posuchy. A prawdziwki marynowane to chyba najsmaczniejsze marynowane
grzyby.
Składniki
-
1 kg
prawdziwków
-
1
szklanka octu 10 %
-
pół
litra wody
-
liść laurowy
-
kilka
ziaren pieprzu
-
kilka
ziaren ziela angielskiego
-
1 łyżka
cukru
-
1 cebula
-
1 łyżka soli
Przygotowanie
Prawdziwki oczyściłem, opłukałem. Tak przygotowane włożyłem do
posolonego wrzątku z cebulą pokrojoną na ćwiartki. Gotowałem 15 minut (
czas gotowania zależy od wielkości grzybów, malutkie główki wystarczy
gotować 10 minut, większe troszkę dużej), licząc od ponownego zawrzenia.
Wyjąłem grzyby cedzakową łyżką, włożyłem do wrzącego octu z wodą, solą i
cukrem, zagotowałem. Cebulę wyjąłem i po ostudzeniu włożyłem wraz z
odcedzonymi prawdziwkami, do wyparzonych słoików, do każdego dodałem
listek laurowy, kilka ziaren pieprzu, i ziaren ziela angielskiego.
Zalałem wrzącą zalewą. Szczelnie zakręciłem pokrywkami. Postawiłem do
góry dnem. Jeśli chcecie być pewni, że słoiki zassały, to możecie je
pasteryzować.
Z rurkowych grzybów prawdziwki w occie sa najlepsze choć ogólnie, to z octu wolę grzyby blaszkowe. Szczegółnie gąski i rydze. Są takie bardziej kruche, prawdziwki za to maślane. Przynajmniej mi takie wychodzą :) A do gotowania dodaję odrobinę octu - grzyby nie tracą barwy. A cebula po gotowaniu idzie do śmieci nie słoika :) Przestudzone grzyby układam w słoikach i dodaję gorącej zalewy. Muszę wypróbować w przyszłym sezonie patent z ich zagotowaniem w zalewie. Może wyjdą jeszcze lepsze?! :)
OdpowiedzUsuń