niedziela, 23 listopada 2025

Szarlotka bezglutenowa

 Zaprawdę powiadam Wam, że nie tylko serniczkiem żyją człowieki, lecz każdym, dobrym ciastem, które wychodzi z piekarnika. Szczególnie jak jest to ciacho z jabłkami. Jakby tak postawić te dwa ciacha przed trzecie ciacho (czytaj. Mnie :D), to ono ( nie, nie jestem niebinarny) wybierze najsamprzód szarlotkę. I choćby była mega dietetyczna, bezglutenowa, bezcukrowa, to i tak szarlotka będzie na 1 miejscu. A później trzecie ciacho zajmie się serniczkiem XD. 
Oczywiście sam bym nie wymyślił takiej receptury, więc podparłem się przepisem z bloga Ania Gotuje. Oczywiście była lekka modyfikacja, bo jak dietetycznie lecieć, to na maksa. 
Szarlotka bezglutenowa jest bardziej krucha, delikatna. Ciasto smakuje jak puch, na którym znajduje się przysłowiowe jabłuszko na torcie (czy jakoś tak :P). Polecam
 

Arek Gie








Składniki:
 

 

 

200 g mąki kukurydzianej
160 g mąki ziemniaczanej
200 g masła
130 g erytrytolu
1 żółtko jajka
1 płaska łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
Masa jabłkowa:
1,5 kg jabłek szarej renety
2 łyżki erytrytolu
cynamon mielony
Dodatkowo:
5 łyżek zmielonego erytrytolu (puder)

 

 

 

 

Przygotowanie:
 

 

Masa jabłkowa:
Jabłka obieramy, kroimy na ćwiartki, usuwamy gniazd nasienne. Kroimy w kostkę nie większą niż 2 cm. Na dużej patelni (u mnie wok) prażymy jabłka. Robimy to od "zimnej patelni" na małym płomieniu. Często mieszamy drewnianą łyżką, dodajemy erytrytol i cynamon wg uznania. Całość prażymy około 15-20 minut.
Ciasto:
Do dużej miski wsypujemy mąkę kukurydzianą, mąkę ziemniaczaną, erytrytol i proszek do pieczenia. Dodajemy żółtko jajka oraz pokrojone w kostkę zimne masło. Ciasto szybko zagniatamy, formując jednolitą kulę. Ciasto dzielimy na dwie części. Jedna z nich ma być trochę mniejsza od drugiej. Mniejszą część zawijamy w folię spożywczą i przekładamy do lodówki- najlepiej do zamrażalnika.
Większą część ciasta wykładamy na wyłożoną papierem do pieczenia, formę (24x24 cm). (Ja kroiłem ciasto na 5 mm kawałki, kładłem na blachę, "ubytki" pomiędzy kawałkami ciast uzupełniałem, "rwąc" pozostałe ciasto). Ciasto nakłuwamy widelcem i zapiekamy 15 minut w temperaturze 180°C.
Na podpieczony spód wykładamy uprażone jabłka, równamy przy pomocy szpatułki.
Pozostałe ciasto, wyjęte z lodówki, ścieramy (duże oczka) równomiernie na wierzch ciasta.
Pieczemy  45 minut w 180°C. Przed pokrojeniem dobrze schładzamy, najlepiej w lodówce. Posypujemy pudrem z erytrytolu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz