Broń boże nie jest to sernik typu "dubajski". Prawdę pisząc, to nawet nie próbowałem ani dubajskiej czekolady, ani smakowo podobnych, bo mnie zwyczajnie nie kręci masowa paranoja i moda na COŚ. Jak kot, chadzam swoimi ścieżkami, próbując to, na co aktualnie mam ochotę. Przyszedł czas na pistacje, tylko dlatego, że w ręce wpadła mi nowość od Winiar. Tym razem jest to budyń pistacjowy. Postanowiłem połączyć lubiany przeze mnie smak kremu pistacjowego, sernika i prażonych pistacji. Efekt jak zwykle Palce Lizać. Ciacho poleca się do kawy
Arek Gie
Składniki:
500 g sera z wiaderka
4 jajka
1 szklanka cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
2 opakowania budyniu pistacjowego Winiary
1/2 szklanki oleju
150 ml mleka
1 szklanka mleka w proszku
1 szczypta soli
Dodatkowo:
200 g kremu pistacjowego
50 g prażonych pistacji
Przygotowanie:
Ser, żółtka, cukier waniliowy i budyń miksujemy na gładką masę. Następnie cienkim strumieniem wlewamy olej (cały czas miksujemy). Kolejno wsypujemy (po łyżce) mleko w proszku, dokładnie mieszamy.
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Po ubiciu (cały czas miksując) partiami wsypujemy cukier. Ubijamy do momentu kiedy piana będzie sztywna i lśniąca.
Do ubitej piany dodajemy na przemian, masę serową i mleko. Mieszamy przy pomocy drewnianej łyżki.
Masę przelewamy do natłuszczonej masłem tortownicy (26 cm). Pieczemy 50 minut w temperaturze 180°C. Studzimy przy uchylonych drzwiach piekarnika.
Wierzch ostygniętego sernika smarujemy kremem pistacjowym i posypujemy drobno posiekanymi orzechami.
Przed podaniem schładzamy w lodówce.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz