piątek, 16 lutego 2024

Wojtkowa zalewajka

 Ostatnio gotowałem boczek, wywaru nie wylewałem. Gorący przelałem do słoików i szczelnie go zamknąłem. Nabrał mocy i oto powstała zalewajka, zupa nic, a jednak coś w sobie ma. Z pieczywem, nawet tym sprzed dwóch dni, smakuje wybornie. Przypomina mi to młodzieńcze, beztroskie lata. Latało się wtedy po dworze, a do domu wpadało na obiad. Ach! to były czasy, które nie wrócą już, niestety. Kiedyś może żyło się biedniej, ale bogactwo wnętrza jest ważniejsze, niż rzeczy materialne. Tego dzisiejsza młodzież nie doświadczy, bo wszyscy zamknięci jesteśmy w swoich smartfonowych pudełkach. Smutne to. Technika tak poszła naprzód, a mimo tego oddalamy się od siebie. O czym ja to piszę...przecież o zupie miało być. Smakową zupę polecam
Arek Gie







 

 

 

 

 

Składniki:
 

 

 

 

1 litr wywaru z gotowania boczku
300 ml żurku
1 cebula
100 g słoniny
400 g ziemniaków
1 szczypta suszonego majeranku
sól, pieprz

 

 

 

 

Przygotowanie:
 

 

 

 

Cebulę obieramy i opalamy. Wrzucamy do wywaru z boczku i gotujemy na wolnym ogniu, przez około 20 minut. Wlewamy zakwas na żur, gotujemy na małym ogniu.
 

Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i gotujemy do miękkości w lekko osolonym wrzątku. Odcedzamy, dodajemy do zupy.
 

Słoninę kroimy w drobną kostkę, wytapiamy na suchej patelni. Razem z wytopionym tłuszczem dodajemy do zupy. 

Wsypujemy szczyptę majeranku, do smaku doprawiamy solą i pieprzem. 




2 komentarze:

  1. Ta zupa przypomina mi żurek wielkanocny (tez robimy na wodzie z boczku). Tylko jest taka bardziej przezroczysta, czyżbyś wlał samą tę czystą wodę z zakwasu?
    P.S. My lataliśmy "po polu" (Galicja), ja to nawet nadal latam, bo NIE MAM SMARTFONA :-DDD

    OdpowiedzUsuń