AAAAA! Takie żarło to ja mogę jeść codziennie! Od razu napiszę, że zdjęcie jest poglądowe :P Nie jadam tak małych porcji xD Oczywiście, do takich żeberek to 'śluski' mast hew do tego. A jak żeberka i kluski, to oczywiście : BU RA CZ KI <3 W zasadzie to do wszystkiego bym pałaszował sałatkę z buraków. Kiedyś miałem taką zajawkę: Ojciec pracował w firmie, gdzie rodzinie dawali talony pracownicze na jedzenie w tzw: "Słoneczku". No i moje, codzienne popisowe menu wyglądało następująco: Bigos, ziemniaki, buraczki i kompot truskawkowy...panie nie kryły zdziwienia przez kilka pierwszych dni. Później uodporniły się na moje fanaberie kulinarne :P Tak więc moi mili, ja państwa zaproszę do skomponowania owego dania. Jest czym się rozkoszować ;)
Byłem, zrobiłem i zjadłem Arek Gie
Składniki:
1,5 kg żeberek
800 ml bulionu wołowego
5 ząbków czosnku
4 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
1 łyżeczka pieprzu ziarnistego
1 pełna łyżka mąki pszennej
150 ml zimnej wody
sól, pieprz
Przygotowanie:
Mięso płuczemy, zalewamy bulionem wołowym. Zagotowujemy, zbieramy szumowiny i zmniejszamy płomień. Dodajemy rozgniecione ząbki czosnku, liście laurowe, ziele angielskie oraz pieprz ziarnisty. Gotujemy pod przykryciem na wolnym ogniu przez około 2 godziny.
Mięso wyjmujemy, studzimy i oddzielamy mięso od kości.
Wywar przecedzamy, wrzucamy z powrotem mięso i zagęszczamy mąką rozrobioną w zimnej wodzie. Gotujemy kilka minut.
Do smaku doprawiamy solą i pieprzem.
Ten wpis to istna uczta dla oczu i podniebienia. Świetny wstęp a żeberka to już czysta poezja. Serdecznie pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 😘
Usuń