Jeśli chodzi o pastę, to nie jest jakiś mega wyczyn, ekskluzywne jadło rodem z restauracji z gwiazdkami Michelin. Nie je się tego niczym bułkę przez bibułkę, lecz normalnie...ustami. Jeden, jedyny składnik, dodany do pasty (moje ukochane maggi) podnosi level...ba! przynajmniej o dwa levele (smakowe). Do tego świeże, cieplutkie pieczywo i śniadanie "bogów" gotowe! Zdecydowanie polecam Arek Gie
Składniki:
5 jajek ugotowanych na twardo
1 łyżka majonezu
1 łyżka maggi
1 łyżka posiekanego koperku
sól, pieprz
Przygotowanie:
Jajka obieramy ze skorupki, przy pomocy widelca drobno rozgniatamy.
Dodajemy majonez, przyprawę maggi i koperek. Składniki łączymy, do smaku doprawiamy solą i pieprzem.
Podajemy ze świeżym pieczywem.
Jessu, wreszcie ktoś bez cykorii o palpitacje bojowników z Krucjaty Antymagowej się przyznał, że też (jak ja) lubi smak przyprawy maggi! Buziak :-*
OdpowiedzUsuńA czekałem na lincz za tą maggi 😂😂😂😂
UsuńNie lękaj, się Arkadiuszu Gie! Ja też maggi odebrać sobie nie pozwolę i używam jej od sprzed wojny!
Usuń💪 będziemy bronić do ostatniej kropli 💪
Usuń