Teraz "dostać z dyni" nabrało nowego znaczenia. A tak na prawie poważnie, taka "czyściocha" jest niesamowita w smaku. Nie jest "zbrukana" innymi dodatkami typu mleko kokosowe czy curry, choć prawdę mówiąc też mi smakują. Czasami warto postawić na proste, co nie znaczy, że nie wyrafinowane, smaki. I kłopotu jest mniej, i wszystkim smakuje. Jeśli wam trochę zostanie, a wątpię, to można lekko zredukować i podać na ten przykład z makaronem linguini lub bucatini. Polecam, Arek Gie.
Składniki:
2,5 kg dyni dyni piżmowej
300 g marchwi
1 główka czosnku
3 litry wody
200 ml śmietanki 36%
50 ml oliwy z oliwek
sól, pieprz
Przygotowanie:
Dynię kroimy na ćwiartki, a te ćwiartki na połówki ;) usuwamy gniazda nasienne. Razem z obraną marchewką i przekrojonym na pół, czosnkiem, układamy w naczyniu żaroodpornym, spryskujemy oliwą i pieczemy 90 minut, pod przykryciem w 200°C.
Marchew, "wyciśnięty" czosnek i "wyłyżeczkowaną" od skórki dynię, przekładamy do garnka, zalewamy wodą i blendujemy.Całość zagotowujemy.
Teraz są dwie opcje:
1. Dodajemy śmietanę, doprawiamy do smaku solą i pieprzem, podajemy z grzankami lub groszkiem ptysiowym
2. Przecieramy zupę przez sito, dodajemy śmietanę, doprawiamy solą i pieprzem, podajemy z grzankami lub groszkiem ptysiowym.
Do Was należy wybór.
Smacznego.
Za zupą z dyni nie przepadam, ale w te plugawe dni taki kolor rozweseli każdego! No i ten dekor! Moja córka, która cierpi na perfekcjonizm, powiedziałaby, że do ideału brakuje tylko dwunastej kuleczki na szczycie "piramidki" :-DDD
OdpowiedzUsuń🤣🤣🤣🤣
Usuń