W niedzielę rosół. W poniedziałek pomidorowa.
Nie tym razem. Z niedzielnej zupy powstało coś "ińszego", coś równie smacznego, jak pomidorowa. Bo pomidorówkę UBÓSTWIAM! Jednak pomyślałem o chlebie, "coby" go nie zmarnować. 'Sejw de chleb"! Tak też uczyniłem. Pożywnie, smacznie i bez marnowania produktów. Szczegóły poniżej.
Składniki:
1,5 litra rosołu drobiowo-wołowego
300 g czerstwego chleba
4 ząbki czosnku
400 g ziemniaków
150 g wędzonej słoniny
150 g wędzonego boczku
2 pętka kiełbasy śląskiej
1 cebula
2 ugotowane marchewki
1 łyżka czosnku niedźwiedziego
sól, pieprz
Przygotowanie:
Ziemniaki kroimy w kostkę. Razem z pokrojoną marchewką dodajemy do rosołu. Gotujemy około 15 minut, od momentu zawrzenia.
Chleb kroimy w kostkę, czosnek siekamy, zalewamy wodą (na równo z chlebem). Gotujemy przez kwadrans. Studzimy, miksujemy, dodajemy do zupy.
Słoninę, boczek i kiełbasę kroimy w kostkę (boczek i kiełbasę w większą). Słoninę wytapiamy, smażymy kiełbasę i boczek. Mięso przekładamy do zupy. Dodajemy czosnek niedźwiedzi.
Na pozostałym z wytopienia tłuszczu smażymy posiekaną cebulę. Razem z tłuszczem przekładamy do zupy.
Do smaku doprawiamy solą i pieprzem.
Pożywna zupa która również cieszy. Ze względu na ciekawy pomysł i to że nic się nie marnuje.
OdpowiedzUsuń