poniedziałek, 23 stycznia 2023

Buraczki z peperoni

Jeśli chodzi o ostre potrawy, to nie specjalnie przepadam za takimi, które wypalają ryj. Wychodzę z założenia, że potrawa ma mieć smak, a nie tylko ogień, więc doprawiam z umiarem. Czasami sypnie się za dużo, ale bywa to sporadycznie. Tutaj smaki idealnie się uzupełniają. Jak ktoś trafi na samą papryczkę, to ups!, trudno...dezynfekcja jamy ustnej. Takie buraczki to fajny dodatek do wielu dań mięsnych, bez którego nie wyobrażam sobie "drugiego dania". Co ja gadam! W ogóle nie wyobrażam sobie życia bez buraczków, nie wspominając o tym, że do mielonych, to u mnie podstawa. I do bigosu również! Pamiętam, kiedy chodziłem na tzw. obiady abonamentowe, (to były czasy!), to podstawą (codziennie!-serio!) moich zamówień był bigos z ziemniakami, do tego buraczki i kompot, najlepiej z truskawek. Ależ się rozmarzyłem...Naprawdę, to było dobre! Bardzo dobre. Teraz ciężko o takie smaki, bo same produkty już tak nie smakują, jak kiedyś. Dobrze, że jest coś, co nam nigdy, nikt nie zabierze! To wspomnienia...
Koniec gadania, czytajcie składniki i sposób przygotowania. Testujcie!
A! Żeby nie było! Buraczki "dorwałem" ugotowane...bo trochę szkoda prądu na te pół kilo.
Smacznego.

Edit: Właśnie wróciłem z kuchni. Zastanawiam się, czy ja kiedyś nie zaleję kuchenki?!? Niedawno wymyta! Ładniutka, taka cała czysta...była! Ja to nawet, jak nic nie gotuję, to potrafię zalać! Serio, przysięgam! W końcu Arek mam na imię :P
 







Składniki:
 

 

 

 

500 g ugotowanych buraczków
5 marynowanych papryczek peperoni
1 cebula
50 ml oleju rzepakowego
1 łyżka cukru
1 łyżka octu 10%
sól, pieprz



 

 

Przygotowanie:
 

 

 

 

Buraczki ścieramy na tarce o dużych oczkach.
Z papryczek usuwamy gniazda nasienne, kroimy w paski.
Na rozgrzanym oleju szklimy posiekaną cebulę, studzimy.
Wszystkie składniki (łącznie z olejem) łączymy, do smaku doprawiamy solą i pieprzem.

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz