Kurcze, jesień się zbliża, a nie włączył się już grzybowy szwędacz. Ula dobrze wie o co chodzi, bo wrzesień był naszym najpiękniejszym, grzybowym miesiącem ever! Tęskno mi za lasami z lubuskiego, za moimi przyjaciółmi, choć ich niewielu mam. Jednak po tej rozłące wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. Na ciepły głos w słuchawce, na życzenia, pogaduchy o niczym i takie tam...no i za naszą ławeczkę z kebsem :P Dobra! Dość tych duperoli, przecież ja tu o żeberkach pisać miałem. Mięso rozpływa się w ustach. Tak bardzo, że musiałem do zdjęcia wyławiać folią (nie pytajcie jak, bo sam nie wiem, jak to mnie się udało)...no wyszła istna petarda z jesiennym akcentem. Za suszonymi grzybami jakoś specjalnie nie przepadam, ale tutaj psze państwa, przyznać muszę, że smakowe było. Smakowe i zalatywało malizną. Zdecydowanie za mało zrobiłem. Do tego kluchy ziemniaczane były i ogór kiszony. Poleca się taki dań w każdym okresie.
Arek Gie
Składniki:
2 kg żeberek wieprzowych
1 garść suszonych prawdziwków
3 ząbki czosnku
1 cebula
50 g smalcu wieprzowego
1 łyżka octu jabłkowego
1 pełna łyżka mąki pszennej
sól pieprz
Przygotowanie:
Grzyby moczymy przez godzinę w ciepłej wodzie (700 ml). Gotujemy 15-20 minut w wodzie, w której się moczyły. Wyławiamy, lekko studzimy i kroimy w paski.
Mięso dzielimy na porcje. Oprószamy solą i pieprzem. Smażymy po kilka minut z obu stron na rozgrzanym smalcu. Żeberka odkładamy na talerzyk, a na tłuszczu ze smażenia szklimy posiekaną cebulę, na koniec dodając posiekany czosnek. Smażymy do momentu, aż puści aromat. Wlewamy płyn z gotowania grzybów, wrzucamy mięso, dodajemy ocet i dusimy pod przykryciem przez około 90 minut.
W 100 ml zimnej wody rozrabiamy mąkę. Dodajemy do całości, dokładnie mieszając. Zagotowujemy.
Doprawiamy do smaku solą oraz pieprzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz