Kto nie marzy o plackach? Chyba tylko ci, którzy ich jeszcze nie jedli. Tradycyjne są najlepsze, ale czasami nie chce się trzeć na tarce, bo na ten przykład nie wszyscy muszą posiadać maszynkę do ścierania ziemniaków. Wtedy z pomocą przychodzi tarka o dużych oczkach...zapewniam, że też są pyszne i robi się je w oka mgnieniu. Ale, ale! Co my tu jeszcze mamy?!? Mortadelę! Si! Taki mały eksperyment, który się powiódł, więc polecam
Arek Gie
Składniki:
750 g ziemniaków
250 g mortadeli z papryką
1 mała cebula
1/2 pęczka natki pietruszki
3 jajka
3 łyżki mąki pszennej
olej rzepakowy do smażenia
sól, pieprz
Przygotowanie:
Ziemniaki i mortadelę ścieramy na tarce o dużych oczkach.
Wbijamy jajka, dodajemy posiekaną cebulę i natkę pietruszki, wsypujemy mąkę.
Wyrabiamy na jednolitą masę, do smaku doprawiamy solą i pieprzem. Przy użyciu soli należy pamiętać, że mortadela podczas obróbki termicznej puszcza "swoją" sól, więc takie całkowite doprawienie najlepiej zostawić po skosztowaniu pierwszej sztuki.
Na rozgrzany tłuszcz przekładamy masę ziemniaczaną (1 łyżka=1 placek). Smażymy na rumiano.
Nadmiar oleju "redukujemy" przy pomocy papierowego ręcznika, rozłożonego na dużym talerzu.
Ciekawy pomysł z tą mortadela! Ja już od dawna ziemniaki miksuję w blenderze z ostrzami... taki leniuszek ze mnie 😁
OdpowiedzUsuńJakoś trzeba sobie radzić 😉
Usuń