Kiedyś zmora dzieciństwa, wręcz trauma. Przez lata znienawidzona, zupa owocowa. Dziś jest troszkę inaczej. Z niecierpliwością oczekuję sezonowych owoców, by móc przyrządzić to cudo. Najlepiej smakuje na ciepło, jednak schłodzona też daje radę. W upalne dni przynosi ukojenie. Amatorom owocowych smaków i obiadów na słodko, gorąco polecam ten przepis.
Składniki:
1 kg agrestu
2 litry zimnej wody
2 łyżki cukru
1 pełna łyżka mąki z tapioki
400 g makaronu
Cukier do smaku
Przygotowanie:
Owoce myjemy.
Przekładamy do garnka, zalewamy zimną wodą mniej więcej 2-3 cm powyżej stanu agrestu. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień, dosypujemy 2 łyżki cukru. Gotujemy około 30 minut.
Całość przecieramy przez drobne sito, przekładamy do garnka, ponownie podgrzewamy, doprawiając do smaku cukrem (wg upodobań).
Mąkę mieszamy z wodą, dodajemy do zupy, ciągle mieszając zagotowujemy.
Podajemy z makaronem lub ryżem.
Lubię owocowe od dzieciństwa. Warto spróbować zupki póki mamy agrest. ;)
OdpowiedzUsuńWow nawet nie pomyślałam żeby zrobić zupę agrestową. Na pewno pyszna :)
OdpowiedzUsuńSprawdziłam z ciekawości i bardzo się zaskoczyłam. Ciekawy smak :)
OdpowiedzUsuń