Zdrowa, w sensie - zalecana przez lekarzy żywność, nie musi oznacza wcale, że odtąd będziemy skazani na "mdłe papki", rodem z PRL-owskiego przedszkola, czy szpitala. Jak być może już wiecie, życie postanowiło zweryfikować moje nawyki żywieniowe. Czegoś nie można wcale, coś innego z dużymi ograniczeniami... Ale, ale jest jeszcze cała masa produktów "które można" i tylko fantazja gotującego pozwala jeść smacznie, lub bardzo smacznie. Dzisiejsza propozycja dania, które mam na obiad (ale nie musi być stricte obiadem), to moja wersja "wielkopolskiego gzika" z ziemniakami pieczonymi w mundurkach, w piekarniku. Jest to naprawdę dobre i nie zaszkodzi tym, którzy muszą odstawić mięso z diety! Pozostali też mogą spróbować! A jak to się robi "po mojemu", dowiecie się z szczegółowego opisu w zamieszczonym linku. Smacznego!
<WJ>
Składniki:
500 g młodych ziemniaków
200 g serka wiejskiego
2 łyżki śmietany 18%
1/2 pęczka rzodkiewek
1 łyżeczka pieprzu białowieskiego
4 łyżki oleju
sól, pieprz
Przygotowanie:
Ziemniaki dokładnie myjemy, osuszamy, większe kroimy i mieszamy w oleju z dodatkiem przypraw. Pieczemy 30 minut w 180°C.
Rzodkiewki ścieramy na tarce o dużych oczkach, mieszamy z serkiem, śmietaną i posiekanymi liśćmi (nie za dużo) rzodkiewek. Do smaku doprawiamy solą i pieprzem. Chłodzimy.
Gorące ziemniaki podajemy z serkiem oraz z posiekanymi liśćmi rzodkiewki.
Proste, bardzo smaczne i świetne danie :)) Mąż zachwyca za każdym razem.
OdpowiedzUsuń